IInformacje o dziele:
sygnowany l.d.: Józef Brandt | z Warszawy | Monachium
Pochód z łupami malował Brandt w Monachium, zapewne jeszcze w latach osiemdziesiątych XIX wieku.
Obrazów samego Brandta było kilka; poza Pochodem z łupami także Przewóz rannych, Epizod z wojny szwedzkiej, Pojmanie na arkan, Na polowanie czy Jarmark w Bałcie. W latach 1918 i 1919 Pochód z łupami był pokazywany na wystawach w Poznaniu i w Warszawie, a w roku 1920 wraz z resztą kolekcji Rosińskiego został zdeponowany w nowo utworzonym Muzeum Wielkopolskim w Poznaniu, gdzie w latach międzywojennych był ozdobą galerii malarstwa polskiego.
Wycofany z muzealnego depozytu tuż przed II wojną światową, w marcu 1941 znalazł się w warszawskim Salonie Sztuki „Skarbiec”, wstawiony tam przez panią Bronisławę Rakowiczową z Poznania razem...
Józef Brandt:
Józef Brandt (Szczebrzeszyn 1841 - Radom 1915) był jednym z najwybitniejszym polskich malarzy batalistów. Naukę malarstwa rozpoczął w Warszawie pod okiem Juliusza Kossaka. W latach 1858-1860 był w Paryżu, gdzie podjął studia inżynierskie. Niebawem zarzucił je jednak na rzecz malarstwa i kształcił się w pracowni Leona Cognieta. Po powrocie do kraju, w 1861 debiutował na wystawie w warszawskim TZSP. Od 1863 kontynuował studia w monachijskiej ASP u Franza Adama. W 1870 otworzył w Monachium własną pracownie i niebawem stał się przywódcą, „generałem” tamtejszej polskiej kolonii artystycznej i nauczycielem wielu malarzy. Po 1877 miesiące letnie spędzał w Orońsku, zapraszając na plenery grono swych uczniów. Został honorowym profesorem Akademii w Monachium (1878), członkiem Akademii w Berlinie (1877) i Pradze (1900). Odznaczony wysokimi orderami, wyróżniany medalami i nagrodami na międzynarodowych wystawach, cieszył się prawdziwie europejską sławą. Mieszkając i tworząc poza krajem zawsze wyraźnie podkreślał swoją polskość; dając jej wyraz choćby poprzez podpisywanie obrazów Józef Brandt z Warszawy. Malował bitwy, potyczki, podjazdy – epizody z historii polskich wojen kresowych i wojen szwedzkich XVII wieku, a także sceny rodzajowe – jeźdźców, polowania, jarmarki. Jego barwne, pełne ruchu i perfekcyjne warsztatowo obrazy podziwiano powszechnie, jako najlepszy przykład wysoko wówczas cenionej „szkoły polskiej”. Ale podczas gdy niemiecki czy francuski widz dostrzegał w nich przede wszystkim egzotykę i barwy Orientu, dla Polaków były to płótna „prawdziwe, naturalne, swojskie jak fragmenty z pamiętników Paska albo Rzewuskiego, przetransponowane na barwy i linie”. |
Data aukcji | Nr kat | Wywoławcza | Uzyskana | Zmień: |
---|---|---|---|---|
2009-12-06 | 28 | 800 000 zł | 1 050 000 zł | N/A PLN USD EUR |