IInformacje o dziele:
sygn. p.d.: YERKA 23
To miał być z założenia bardzo biblijny projekt; Bliski Wschód, jezioro Genezaret (czy, jak kto woli, Morze Galilejskie), a więc klimaty mistyczne i bogate historią.
Zakłóciło mój tok myślenia, jeszcze niejasne obrazy i pierwsze szkice, zamieszkujące pobliski staw małżeństwo kaczek krzyżówek; nazwaliśmy je Kacperek i Melańcia (to z książki J.A. Grabowskiego, „Puc, Bursztyn i goście“). Oczywiście, próbowały wyłudzić coś jadalnego, Melańcia trzymała się z tyłu, a Kacperek głośno i kategorycznie żądał wykupu. Doszło do rękoczynów, Kacperek się zdenerwował i nieco nas poszczypał; no, i został Bodyduckiem. Zapewne odtąd urósł w oczach Melańci i wyglądał jak na mojej prawie biblijnej pracy.
Jacek Yerka
Jacek Yerka:
Jacek Yerka (Toruń 1952, mieszka koło Torunia) ukończył w 1976 Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Specjalizował się w grafice. W trakcie studiów brał udział w wielu konkursach poświęconych sztuce plakatowej, m.in. z okazji 50-lecia Polskiego Związku Łowieckiego (I nagroda), tzw. Święta Odrodzenia (I nagroda), igrzysk olimpijskich w Toronto, 50-lecia LOT-u, czy reklamujących “Społem”. Wkrótce po otrzymaniu dyplomu zdobył III nagrodę na Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach (1979). W tym czasie zaistniał również na scenie międzynarodowej. W 1978 roku wygrał konkurs pod hasłem "Palestine- homeland denied" zorganizowany przez Iraqi Cultural Center w Londynie, a rok później na plakat promujący rozwój komunikacji publicznej w Mediolanie. Jego prace były wystawiane na Międzynarodowym Biennale Sportu w Barcelonie (1980, III nagroda), Międzynarodowym Biennale Plakatu w Warszawie (1981, III nagroda) i na Biennale Plakatu w Lahti (1983, III nagroda). W początkowym okresie twórczości artysta rzadko tworzył obrazy, m.in. na poznański konkurs malarski im. Jana Spychalskiego (dwukrotnie III nagroda). Po 1980 roku porzucił sztukę plakatową i poświęcił się całkowicie malarstwu. Bazując na precyzyjnej, wzorowanej na dawnych mistrzach technice obrazowania (Jan van Eyck, Hieronymus Bosch), lecz przede wszystkim na własnej, nie znającej granic wyobraźni, tworzy surrealne kompozycje, szczególnie podziwiane przez miłośników fantastyki we wszystkich odmianach. Zainspirował m.in. autora fantasy Harlana Ellisona do napisania 30 krótkich opowiadań, które wraz z obrazami artysty złożyły się na publikację pt. "Mind Fields" nagrodzoną w 1995 roku World Fantasy Award. Sukces albumu zaowocował wystawą w w Morpheus Gallery w Beverly Hills w 1998 roku. To samo wydawnictwo - "Morpheus International" - wydało album "The Fantastic Art of Jacek Yerka". Artysta współpracował także przy produkcji amerykańskiego filmu pt. "Strawberry Fields", gdzie obrazom miała towarzyszyć muzyka Beatlesów. Prace artysty - cenionego reprezentanta nurtu fantastycznego - znajdują się w wielu polskich i zagranicznych kolekcjach prywatnych. Wystawy Jacka Yerki miały miejsce za granicą (m.in. w Hela Nebelung Galerie w Düsseldorfie w 1983 roku) i w kraju - w Galerii OdNowa w Poznaniu (1975), Galerii Grażyny Hase w Warszawie (1980, 1982), Galerii Sztuki Alicji i Bożeny Wahl (1990), Hotelu Filmar w Toruniu (2016), DA Agra-Art (2022).
Jacek Yerka, Żywot artystyczny
Mój żywot artystyczny rozpoczął się na drugim roku studiów na Wydziale Sztuk Pięknych UMK. Zupełnie nieoczekiwanie (dla siebie, kolegów i grona pedagogów) wygrałem konkurs na plakat z okazji 50-lecia Polskiego Związku Łowieckiego. Dostałem I nagrodę w wysokości 450 zł, za którą kupiłem w księgarni KMPiK duży album Boscha i i jeszcze większy z grafikami Dürera. Na trzecim roku studiów wziąłem udział w konkursie na plakat z okazji tzw. Święta Odrodzenia, który znów nieoczekiwanie wygrałem. Tu już nagroda była poważniejsza, a gen. Jerzy Ziętek w Katowicach osobiście mi pogratulował sukcesu. Zaczynałem powoli zamieniać się w łowcę nagród. Brałem udział we wszystkich możliwych konkursach plakatowych; z okazji św. 1 maja, 22 lipca, reklamujących "Społem"(płacili najlepiej i w miarę przyzwoicie drukowali moje bardzo realistyczne i trudne w druku projekty), na igrzyska olimpijskie w Toronto, na 50-lecie LOT-u, z okazji turnieju rycerskiego na zamku golubskim (tu organizator obiecał mi wygraną i słowa dotrzymał- zdaje się, że byłem jedynym uczestnikiem tego pamiętnego konkursu) i wielu innych, których już dokładnie nie pamiętam. Żeby nie wpaść w rutynę brałem też udział w konkursach malarskich im. Jana Spychalskiego organizowanych w Poznaniu; dostałem tam pod koniec lat 70-tych 2 razy III nagrodę. W 1978 wygrałem konkurs organizowany przez Iraqi Cultural Center w Londynie pod hasłem "Palestine- homeland denied". Dostałem 1500£ (1£ był po 3,5 $), przyjemną podróż po Iraku i uścisk dłoni od Tarika Aziza (miał być Saddam Husajn, ale właśnie robił czystki w partii Baas).
Zdobyłem również III nagrodę na Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach w 1979 r. W 1980 r. dostałem III nagrodę na Międzynarodowym Biennale Sportu w Barcelonie. Również w 1980 wygrałem konkurs w Mediolanie na plakat promujący rozwój publicznej komunikacji- kosmicznie wysoką ,w tamtych czasach, nagrodę odebrałem osobiście, jadąc małym Fiatem z pękniętą uszczelką pod głowicą, coraz wolniej przez Alpy. Zdobyłem też III nagrodę na Międzynarodowym Biennale Plakatu w Warszawie w 1981 r. i na Biennale Plakatu w Lahti w 1983 r. To już był koniec mojej przygody z plakatem, malarstwo wciągnęło mnie całkowicie. W 1995 r. mój wydany w USA przez Jamesa Cowana, we współpracy z Harlanem Ellisonem, album "Mind Fields", dostał nagrodę World Fantasy Award. Zaowocowało to wystawą w Los Angeles w 1998 roku w Beverly Hills Gallery. W 2011(?) roku NVIDIA zorganizowała ogólnoświatowy konkurs na grafikę komputerową inspirowaną moimi obrazami. Zwycięska praca tak mi się spodobała, że zrobiłem inspirowany nią "Trzeci Dzień Stworzenia". Historia moich wystaw indywidualnych jest krótka i wynika ze specyfiki mojej pracy. Obrazy są czasochłonne i większość znajduje nabywców, zanim zmaterializuje się idea następnej wystawy.
Ale kilka razy to się udało:
- Janowi Malikowi w 1975 roku w Galerii Od Nowa w Poznaniu - 6 wielkich obrazów, cały mój ówczesny dorobek, wiozłem w korytarzu pociągu do Poznania, cały czas pilnując, żeby przeciskający się pasażerowie ich nie wgnietli; ale na wernisażu odbyłem świetną rozmowę z prof. Tadeuszem Brzozowskim, który mnie utwierdził w przekonaniu, żeby malować po swojemu i na nikogo się nie oglądać;
- Grażynie Hase w 1980 i 1982 roku, w jej nastrojowej galerii na Marszałkowskiej w Warszawie;
- Helli Nebelung w 1983 roku w Hella Nebelung Gallery w Düsseldorfie;
- Alicji Wahl w 1990 roku w autorskiej galerii na Żoliborzu;
- Jamesowi Cowanowi w 1998 roku w Beverly Hills Gallery w Los Angeles;
- Wiesiowi Żyle w foyer hotelu "Filmar" w Toruniu (tylko gicleè) w 2016 roku;
- Konradowi Szukalskiemu w 2012 roku w galerii Domu Aukcyjnego Agraart.
Nie mogę zapomnieć o mosiężnej Katarzynce w toruńskiej galerii sław przed Dworem Artusa, gdzie w 2008 roku przemówiłem w letni wieczór do zgromadzonego tłumu. Cały czas maluję i próbuję zmierzyć się z nowymi pomysłami albo odkurzyć dawne, których kiedyś nie udało mi się z powodów braków warsztatowych albo mentalnych, zrealizować.
Data aukcji | Nr kat | Wywoławcza | Uzyskana | Zmień: |
---|---|---|---|---|
2024-02-22 | 1 | 15 000 zł | 21 000 zł | N/A PLN USD EUR |